W kościele Możecie podziękować rodzicom w kościele, np. w czasie przekazania znaku pokoju: weźcie dyskretnie wniesione przez świadków kosze z kwiatami, podejdźcie do rodziców i po prostu serdecznie im podziękujcie. Na pewno będą niezwykle zaskoczeni i wzruszeni. Pamiętajcie jednak, aby odpowiednio wcześniej uprzedzić o swoim planie zarówno księdza, jak i organistę. Do kosza z kwiatami możecie dodatkowo schować np. pudełeczka z biżuterią czy kopertę np. z: biletem do teatru (albo opery), weekendową rezerwacją w SPA, a nawet kopertę z zamówionymi wczasami za granicą czy z zaproszeniem do ekskluzywnej restauracji dla rodziców obu stron, żeby mogli zintegrować się jeszcze bardziej. Zobacz: sesja zdjęciowa Prezentacje multimedialne Ostatnio nowością są prezentacje multimedialne pokazywane w trakcie wesela. Można w nich przedstawić kombinację zdjęć, muzyki i słów, przez które chcielibyście podziękować. Pamiętajcie jednak, że nie powinny one być za długie, bo znużą gości. Natomiast mile widziane jest dowcipne komentowanie. Tego typu prezentację możecie sami wykonać na komputerze np. w programie Power Point. Zajmie Wam to niemało czasu, ale będziecie mieli dodatkową satysfakcję, że wykonaliście ją podziękowaniem nie tylko dla rodziców, lecz także i dla Was będzie samodzielne wykonanie utworu specjalnie zadedykowanego rodzicom. Inna forma wyrażenia wdzięczności – podarunki Jeżeli chcecie dodatkowo uhonorować swoich rodzicieli, sprawcie im drobne upominki. Oto kilka propozycji:1. Bon na profesjonalną sesję zdjęciową albo karnet na lekcje Kalendarz albo skórzany album z waszymi Foto-książki ze zdjęciami, które dodatkowo można dowcipnie opisać i Drzewo genealogiczne – na którym znajdą się wasi rodzice, rodzeństwo, dziadkowie itd. Będzie to wyglądało pięknie i wzruszająco, bo ukaże, że każdy z Was wszedł już do nowej rodziny. 5. Jeżeli rodzice nie mają odtwarzacza DVD, będzie to znakomity prezent, który pozwoli im na oglądanie filmu z waszego wesela. Polecamy też: Rozliczanie kosztów weselaZnam parę przypadków takich: wersja pudełkowa Corel Draw 5 zainstalowana i zarejestrowana na jednym komputerze. Kupiona od legalnego dystrybutora w wersji pudełkowej. Oryginalnie zapakowana i nie otwierana do instalacji. Po kilku latach używania nagle ni z tego czy owego komunikat iż wersja jest nielegalna. Fotografia w trybie manualnym, która kusi i przeraża. Jeśli chcesz zrobić krok do przodu i przestać wiecznie fotografować w trybie auto — oto tekst dla wiedzą, że warto fotografować w trybie manualnym. Dlaczego?Daje to pełną kontrolę nad wyglądem świadomie, a nie na razie błędu, wiemy co poszło nie tak i jak to fotografuję, najczęściej wybieram tryb manualny – powiedzmy, w 80% sytuacji. Przede wszystkim, kiedy fotografuję w stałych warunkach oświetleniowych. Np. robię serię portretów w plenerze, przy stałej pogodzie. Albo fotografuję owoce na jest taka: jeśli nie zmienia się światło – parametry ustawiasz raz i potem nie musisz ich je dopiero kiedy ilość światła się zmieni: słońce zajdzie za chmurę, odejdziesz od okna wgłąb mieszkania mówiłam, że to jest 80% sytuacji. A co z resztą? Nie używam trybu manualnego na wycieczkach, szczególnie z dziećmi. Robię wtedy zdjęcia w różnych sytuacjach: a to wejdziemy do kawiarni, a to biegamy po parku, a to jesteśmy w cieniu, a to w słońcu. Z dziećmi trzeba szybko reagować – dlatego wtedy wybieram tryb automatyczny i mam pewność, że zawsze zrobię w miarę poprawne zdjęcie. Ale kiedy mam szansę na fotę stulecia, szybko przełączam na manual i ustawiam sama co trzeba, tak by zdjęcie wyszło dokładne tak jak sobie pracować w trybie manualnym: tryb M w nie wiesz, jak to zrobić – zajrzyj do instrukcji. Zanotuj, jak to zrobić na ściągawce. U mnie ustawia się M pokrętłem na górze czułość, czyli ISOCzułość ustawiamy w zależności od warunków oświetleniowych. Kiedyś wybierało się odpowiednią kliszę ISO 100 – na wakacje nad morzem, a ISO 400 na pochmurne dni. Teraz ten parametr ustawiamy dla matrycy 100-200 Mamy dużo światła. Fotografujemy w słoneczny dzień na zewnątrz. Albo w studio z lampami 400 Średnia ilość światła. Zdjęcia w plenerze w pochmurny dzień albo zdjęcia w domu blisko okna (np. na parapecie)ISO 800 Mniej światła. Ciemny dzień, albo późny wieczór. Zdjęcia w domu dalej od 1600-3200 Zdjęcia w ciemnych pomieszczeniach, w domu daleko od okna, w kościele itp., zdjęcia przy sztucznym świetleWiększa czułość, czyli np. 6400 lub 12000 to już ustawienie dla ekstremalnie trudnych warunków oświetleniowych. Unikam takich wartości, bo powodują one duże ziarno i szum na znów, jeśli nie wiesz, gdzie w Twoim aparacie ustawia się ISO – sprawdź to w instrukcji i zanotuj w tabelce. U mnie jest guzik z napisem ISO: wciskam go i kręcę pokrętłem, ale wiem, że w lustrzankach dla amatorów ta funkcja bywa nieźle Kolejny krok – ustaw najczęściej pracuję na otwartej przysłonie, czyli wybieram jak najmniejszą liczbę. Wtedy obiektyw wpuszcza dużo światła. Najczęściej wybieram liczby między 2 a 4. Zdjęcia z otwartą przysłoną powodują, że tło jest rozmyte. Lubię ten efekt i często go jaka jest najmniejsza liczba przysłony na twoim obiektywie. Znajdziesz ją na obudowie po symbolu 1: (tu będzie liczba, u mnie na zdjęciu jest 4). Czym lepszy, jaśniejszy obiektyw tym mniejsza jest ta liczba. Fajnie jeśli jest to 1,4 albo 2,8. Niektóre obiektywy (np. zoomy kupowane w zestawie z aparatem) mają najmniejszą liczbę 5,6. Oznacza to, że obiektyw jest ciemny, czyli wpuszcza mało światła. Jeśli masz taki ciemny obiektyw, możesz wybrać trochę większą czułość, czyli na przykład 800 zamiast Ostatni krok – dobieramy czas naświetlania, czyli migawkęUstaw czas naświetlania czyli migawkę, tak by światłomierz wskazywał na 0. Światłomierz to jest ta podziałka, którą widzisz w wizjerze aparatu. Zrób zdjęcie, zobacz czy nie jest za ciemne, lub za jasne. Dobierz migawkę tak, by w jasnych punktach zdjęcia były widoczne szczegóły, a nie prześwietlone białe placki. Przy zdjęciach na białym tle światłomierz może wskazywać +1 lub +1,5. Przy zdjęciach na ciemnym tle odwrotnie: -1 lub -1,5. Nazywa się to korekcją ekspozycji. Dokładniej wyjaśniam to w tym wpisie. Liczby migawki tak naprawdę oznaczają ułamki sekund. 60 to 1/60 sekundy. 120 to 1/120 sekundy, czyli czas o połowę krótszy. Im krótszy czas naświetlania, tym ciemniejsze zdjęcie wydłużyć czas naświetlania i tym samym rozjaśnić zdjęcie możesz odczytać w tabelce poniżej. Kolorowe kulki oznaczają kolejne parametry. Przestawiając daną wartość o jeden w prawo lub w lewo, zmieniasz ekspozycję i sprawiasz, że zdjęcie będzie jaśniejsze lub ciemniejsze. Na twoim aparacie mogą się też pojawiać wartości pośrednie, np. 160 ISO, 640 ściągawce wartości migawki są podane jako ułamki sekund. Na wyświetlaczu w aparacie będziesz mieć tylko sam mianownik. Czyli 250 na wyświetlaczu oznacza 1/250 s., 500 to 1/500 i tak pobrać tę ściągawkę do wydrukowania, klikając jest to Twoje pierwsze zetknięcie z tym tematem, możesz mieć wrażenie chaosu i zagubienia. Czujesz, że potrzebujesz porady, która rozjaśniłaby Ci to zagadnienie? Sprawdź moje darmowe szkolenie “Pierwsze kroki z aparatem” i naucz się robić zdjęcia z rozmytym tłem!Powiązane posty: Jak oryginalnie skomentować zdjęcie? 2011-08-07 01:58:45 Jak fajnie skomentować zdjęcie ? 2013-02-01 15:32:23 Jak skomentować zdjęcie kolegi tak, żeby poczuł się doceniony a zarazem, żeby nie wyszło, że mi zależy? 2012-02-16 02:44:02 Kiedy postanowiłam kupić lustrzankę, byłam przekonana, że jest to moment przełomowy. Od teraz moje zdjęcia będą mogły konkurować z fotografiami Terry’ego Richardsona, a ja wzniosę się na poziom niedostępny dla przeciętnych posiadaczy jeszcze bardziej przeciętnych kompaktów. Rzeczywistość zweryfikowała moje marzenia dość szybko. Nie zrozumiałam prawie nic ze skrupulatnie przestudiowanej instrukcji. No dobrze, skrupulatnie do 10 strony. Wraz z każdą kolejną stroną niezrozumiały bełkot narastał i irytował coraz bardziej. Zrezygnowana, przez bardzo długi czas używałam wyłącznie trybu automatycznego. Tryb manualny w aparacie był poza moim zasięgiem. Niedawno podjęłam kolejne wyzwanie, na zachętę kupiłam nowy obiektyw i ponownie rozpoczęłam naukę obsługi lustrzanki. Tym razem właśnie w trybie manualnym. I dopiero wtedy zrozumiałam, że fotografia może być świetną zabawą, a nie źródłem frustracji. Za chwilę pomogę wam „odczarować” tryb manualny. Językiem najprostszym z możliwych, bez zbędnego żargonu fotograficznego. Przeczytajcie, a potem bierzcie aparaty w dłonie! Podstawowym pojęciem w fotografii jest trójkąt ekspozycji. Tworzą go 3 czynniki: 1. wartość przysłony (wielkość otworu w obiektywie podczas wykonywania zdjęcia) 2. szybkość migawki (czas, przez jaki migawka jest otwarta podczas wykonywania zdjęcia) 3. czułość ISO (określa ilość światła potrzebną do prawidłowego naświetlenia zdjęcia) Te czynniki powinniśmy ustawić w taki sposób, aby wskaźnik światłomierza w naszym aparacie był jak najbliżej wartości „0”. Patrząc przez wizjer lub na wyświetlacz aparatu, na dole zobaczysz coś takiego: – 2 . . 1 . . 0 . . 1 . . 2 +. To właśnie światłomierz. Kiedy poruszasz aparatem, wskaźnik szybko przemieszcza się z prawej strony na lewą i odwrotnie. Przysłona Opisywana literą A od angielskiego słowa „aperture”. To jej ustawienie odpowiada za to pięknie rozmyte tło, które podziwiasz na zdjęciach. Na wyświetlaczu to ta wartość: f/jakaś liczba. Im niższa wartość przysłony, np. f/ lub f/ tym mniejsza część zdjęcia będzie miała maksymalną ostrość, dalej obraz będzie stopniowo się rozmazywał. W moim obiektywie najniższa wartość przysłony, jaką mogę ustawić to f/ W żargonie to tzw. pełna dziura i oznacza maksymalnie otwartą przysłonę. Mówiąc obrazowo, jeśli zrobisz zdjęcie dorosłego człowieka ustawiając f/najniższa liczba, to np. tylko oczy będą na zdjęciu super ostre, ale w zamian uzyskasz ładne rozmycie tła. Im wyższą liczbę f/ ustawisz, tym większa część twarzy lub sylwetki będzie ostra. Ja uprościłam sobie zapamiętanie tego parametru w ten sposób: jedna mała osoba/przedmiot na zdjęciu – ustawienie od f/ – w górę, 2 osoby na zdjęciu – ustawienie od f/ w górę, 5 osób na zdjęciu – ustawienie od f/5 w górę. Im więcej osób (czyli im większą powierzchnię zdjęcia chce mieć ostrą) tym większa wartość f/. Jeśli robisz zdjęcie pejzażu to wartość f/ musi być odpowiednio wysoko, żeby wszystkie elementy zdjęcia było dobrze wyostrzone. Jeśli robię zdjęcia we wnętrzach, w których oczywiście jest mniej światła niż na zewnątrz, staram się ustawić f/ na możliwie najniższą liczbę, tak aby uzyskać odpowiednio jasne zdjęcie. Najczęściej f/ Robiąc zdjęcia mojemu dziecku na zewnątrz w jasny dzień ustawiam np. f/ Zapamiętaj! f/niska liczba: więcej światła + mniejszy fragment zdjęcia ostry + rozmazane tło f/wysoka liczba: mniej światła + większy fragment zdjęcia ostry + wyraźniejsze tło Przez długi czas jedynym obiektywem, jaki posiadałam, był ten sprzedawany w komplecie z aparatem (tzw. kit). Minimalna wartość przysłony, jaką mogłam ustawić to pewnie f/ Z takim obiektywem ciężko było robić zdjęcia z tym magicznym rozmytym tłem, może dlatego na jakiś czas zraziłam się do fotografii. Moim kolejnym obiektywem była Sigma 17-50 mm f/ – bardzo go lubię. Jeśli planujecie wymianę kita na coś lepszego, a nie chcecie wydawać majątku, zacznijcie od stałoogniskowego obiektywu 50mm f/ Obiektyw z zoomem jest fajny i przydatny, ale jego cena jest dużo wyższa. Migawka Opisywana literą S od angielskiego „shutter speed”. Ta wartość oznacza ilość czasu, przez którą migawka jest otwarta – szybkość migawki. Na ekranie wyświetlacza jest to ten element: 1/jakaś liczba. Oznacza, że twoja migawka jest otwarta przez 1/25 sekundy, 1/400 sekundy itd. Jeśli fotografujesz ludzi lub inne żywe obiekty (np. dzieci :)), postaraj się nie schodzić poniżej wartości 1/125. Taka szybkość migawki pozwoli ci uniknąć zdjęć „poruszonych”, nieostrych z powodu drgnięcia ręki czy obiektu. W przypadku wiecznie wiercących się dzieci szybkość 1/125 będzie zbyt mała, spróbuj raczej 1/400. Na pewno widziałeś fotoreporterów robiących zdjęcia celebrytom na tzw. ściankach. Tam dokładnie słychać szybkość migawek – muszą być ustawione na wysokie wartości, żeby poruszające się postacie nie wyszły na zdjęciu rozmazane. Jeśli ustawisz obiektyw na wartość np. 1/40, to zdjęcie będzie jaśniejsze, bo czas otwarcia migawki będzie dość długi i więcej światła zdąży dotrzeć do obiektywu. Ale coś za coś – im dłużej migawka wykonuje swoją pracę, tym większe prawdopodobieństwo, że zdjęcie będzie rozmazane. Robiąc zdjęcie zawsze trochę poruszymy aparatem, czy tego chcemy, czy nie. Im niższa wartość 1/ tym więcej światła dotrze do obiektywu, ponieważ migawka jest otwarta dłużej. Im wyższa wartość 1/, tym mniej światła dotrze do obiektywu, ponieważ migawka jest otwarta krócej. Jeśli fotografujesz w domu, a obiekt się nie porusza (np. przedmioty), ustaw wartość migawki na 1/40 lub jeszcze niżej, żeby uzyskać jak najwięcej światła. Ale przy takich wartościach migawki zdecydowanie polecam użycie statywu lub ustawienie aparatu na stabilnej powierzchni. Zdjęcie „z ręki” na pewno będzie poruszone i rozmazane. Zapamiętaj! Wolniejsza migawka, np. 1/40 – więcej światła, ale obiekt może być „poruszony”. Szybsza migawka, np. 1/125 – mniej światła, ale obiekt wyraźniejszy, bez „poruszenia”. ISO W skrócie: oznacza ilość światła potrzebną do wykonania dobrego zdjęcia. Wytłumaczę na przykładzie pszczół: Jeśli jesteś na zewnątrz i jest bardzo jasno, wystarczy, że wyślesz 100 pszczół, żeby przyniosły ci światło. ISO 100. Jeśli robisz zdjęcia w domu, potrzebujesz więcej światła – wysyłasz po nie 400 pszczół. ISO 400. Jeśli jesteś w nocy na plaży, musisz wysłać po światło bardzo dużo pszczół. ISO 800. Pamiętaj jednak, że im więcej pszczół wyślesz, tym więcej (oprócz światła) przyniosą ci niechcianych zanieczyszczeń – zdjęcie będzie ziarniste i zaszumione, czyli średniej jakości. Ale jak zwykle coś za coś – dzięki światłu od 800 pszczół twarz twojej dziewczyny będzie widoczna na zdjęciu. Zapamiętaj! Im niższe ISO tym mniej światła potrzebujesz, wysyłasz po nie 100 pszczół. Im wyższe ISO, tym więcej światła potrzebujesz, wysyłasz po nie 800 pszczół. Jeśli jest jasno, ustawiasz niskie ISO. Jeśli jest ciemno, ustawiasz wyższe ISO. Kiedy będziesz ustawiał przysłonę, migawkę i ISO, wskaźnik światłomierza, o którym napisałam na początku tekstu, będzie przesuwał się w prawo i w lewo. Jeśli idealnie ustawisz te 3 czynniki, wskaźnik będzie wskazywać wartość „0′ – takie zdjęcie uważa się za prawidłowo wyeksponowane. Osobiście lubię zdjęcia trochę przeeksponowane, więc takie, gdzie wskaźnik jest bliżej wartości „1” Czy kolejność ustawiania tych czynników ma znaczenie? Nie, zależy od osobistych preferencji. Ja robię tak: 1. ustawiam przysłonę w zależności od tego, czy chcę uzyskać całe wyraźne zdjęcie (zdjęcie gór), czy też zależy mi na dobrym wyeksponowaniu fragmentu zdjęcia i rozmyciu tła (portret na tle lasu). 2. ustawiam szybkość migawki – dla codziennych zdjęć zwykle nie niżej niż 1/125. Jeśli po ustawieniu tych wartości wskaźnik światłomierza nadal jest daleki od „0” to… 3. zmieniam ISO – zostawiam to na koniec, bo ISO zwykle mam i lubię mieć ustawione na jak najniższą liczbę, więc zmieniam je w ostateczności, gdy jest to konieczne. A teraz spróbuj zrobić trochę zdjęć w trybie manualnym. Obejrzyj dokładnie swój aparat i zlokalizuj właściwe przyciski do ustawiania przysłony, migawki i ISO. Przygotuj sobie jeden przedmiot, ustaw aparat na czymś stabilnym i zmieniając wartości 3 czynników zrób wiele zdjęć tej jednej rzeczy. Następnie przejrzyj wszystkie wykonane zdjęcia, oceń ich jakość zwracając uwagę na parametry, jakie ustawiłeś dla danego zdjęcia. Zobaczysz, jak to wciąga. Kiedy już trochę ogarniesz wpływ jednego ustawienia na inne i na jakość zdjęć, wyjdź do parku i rób zdjęcia szybko poruszających się obiektów: psów albo dzieci 🙂 Eksperymentuj, a niedługo nie będziesz musiał się zastanawiać, ile pszczół wysłać po światło, a f/ przestanie się mylić z 1/.
Dodaj zdjęcie profilowe. Przejdź do swojego profilu na Instagramie i dotknij Edytuj profil. Wybierz zdjęcie profilowe, które reprezentuje Twoją firmę i dobrze oddaje charakter marki. Na przykład zdjęcie logo bądź produktu ułatwi klientom rozpoznanie Ciebie. Zdjęcie profilowe pojawi się w lewym górnym rogu każdego kolejnego posta.
Najlepsza odpowiedź ślicznie, pięknie, super, bosko, bomba, świetnie, idealne, przepiękne, cudne, fajne, śmieszne, moje ulubione, najlepsze :D Odpowiedzi EmikAs odpowiedział(a) o 15:33 Bardzo fajne zdjęcie. Ślicznaś. blocked odpowiedział(a) o 15:34 mhm normalnie cud malina, och jak patrze ja tak na Ciebie to normalnie tryskam dumą, że Ciebie znam, ach jak zawsze ślicznie, jak zawsze:)Kiedyś normalnie pokażę to zdjęcie moim dzieciom, by zobaczyli z jakimi ślicznościami się kumplowałam.. och, och, och:) blocked odpowiedział(a) o 15:41 "Kusisz ; *""Piękna jesteś, mam kompleksy ;c""Laskaa ;3""Kotek, ślicznaś <3""Piękna jesteś ;d ""Piękne, boskie, nieziemskie *.*""Dobra dupa *.*" "Jesteś ostra jak krawędź wieczka od konserwy" :D Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub Jak skomentować koledze zdjęcie? 2011-07-04 12:31:21; Jak skomentować zdjęcie koleżanki ? 2012-04-05 09:09:01; Jak oryginalnie skomentować zdjęcie? 2011-08-07 01:58:45; Jak fajnie skomentować zdjęcie? 2013-02-01 15:32:23; Jak skomentować to zdjęcie? xD 2012-12-06 22:44:39; jak mogę skomentować fotkie koleżance 2009-05-10 19:12:32 Czy znasz ten stan, gdy przetrzepujesz dziesiątki folderów i nie możesz odnaleźć zdjęcia, którego szukasz? Albo gdy chcesz wywołać kilkaset fotek i na samo ich odnalezienie tracisz długie godziny? Ja znam. I kilka dni temu zorientowałam się, skąd się to wzięło – przez 10 lat nagromadziłam na dysku ponad 34 tysiące zdjęć, którym często nadawałam zupełnie przypadkowe nazwy i których w żaden sposób nie segregowałam. Za karę przez ostatnie dwa dni garbiłam się nad laptopem i uparcie pracowałam nad tym, by w jakiś logiczny sposób skatalogować zdjęcia. Udało się. Ale nigdy więcej nie mam zamiaru doprowadzać do takiego stanu, w którym będę musiała marnować aż tyle czasu na coś, czego mogłam uniknąć. Jak szybko posegregować zdjęcia? Początkowo mój plan zakładał, że partiami będę przeglądać zdjęcia we wszystkich folderach, po czym podzielę je tematycznie. Gdybym zdecydowała się na ten system, pewnie jeszcze przez dwa lata nie doszłabym do końca, dlatego też musiałam znaleźć jakąś sensowną alternatywę. I wtedy odkryłam maleńki, bajecznie prosty w obsłudze program Namexif. Jego działanie polega na automatycznej zmianie tytułów zdjęć – i tak coś, co pierwotnie nazywało się teraz jest plikiem o nazwie Krótko mówiąc – bazując na informacjach dotyczących daty powstania zdjęcia, program automatycznie zmienia jego nazwę, co pozwala na bardzo proste i szybkie posegregowanie całości. Co ważne – struktura folderów się nie zmienia. Zmieniają się wyłącznie tytuły zdjęć w tych folderach. Powyżej widzicie, jak wyglądają poszczególne kroki podczas pracy z programem – wrzucamy pojedyncze zdjęcia albo całe foldery, czekamy aż program wykona swoją robotę (przy 34 tysiącach zdjęć zajęło to koło 20 minut) i gotowe. Jak katalogować zdjęcia? Samo chronologiczne ułożenie zdjęć w folderach to jeszcze nie wszystko. Trzeba później z tymi zdjęciami coś zrobić. Ja postanowiłam na początek wprowadzić system z podziałem na lata i miesiące. Utworzyłam foldery od 2006 do 2019 (ostatecznie okazało się, że zdjęcia z lat 2006-2007 mam całkiem sensownie posegregowane i już ich nie ruszałam) i w każdym z tych folderów utworzyłam kolejne – od 01 do 12 (na każdy miesiąc danego roku). Po tym zaczęła się już wielogodzinna „zabawa” w przerzucanie zdjęć do nowych folderów. Szybko zorientowałam się, że warto wprowadzić dalszy podział i w ten sposób w folderach z numerami miesięcy tworzyłam podfoldery tematyczne, które ułatwiłyby mi późniejsze wyszukiwanie: Na tym etapie sądziłam, że na tym poprzestanę. Że jak będę chciała wyszukać jakieś swoje prywatne zdjęcia, to po prostu skorzystam z systemowej wyszukiwarki. Dziś rano doszłam jednak do wniosku, że skoro mam już zdjęcia posegregowane tematycznie, warto je gromadzić na dysku właśnie w oparciu o te tematy. W ten sposób powstało kilka głównych folderów, w których znajdują się odpowiednio posegregowane zdjęcia z danego obszaru tematycznego: Finalnie przykładowy folder wygląda tak: Co oznacza, że najpierw z katalogu wybieram interesujący mnie temat, a potem przeglądam zdjęcia uszeregowane według dat. I jest to póki co najlepszy system, jaki opracowałam, który pozwala mi dość szybko dostać się do odpowiednich zdjęć odpowiednich osób. Nie wykluczam jednak, że w wolnym czasie np. zdjęcia rodzinne posegreguję bardziej, np. na te, na których jest wyłącznie Zosia i na te, na których jesteśmy we troje. Póki co – jestem jednak zadowolona z obecnego stanu. A przy okazji na etapie segregowania zdjęć pozbyłam się ponad 5 tysięcy z nich – większość to były duble (jak np. nasze zdjęcia ślubne umieszczone w aż czterech różnych folderach!). Docelowo zamierzam przeprowadzić głębszą selekcję i zrobić to, co powinnam była robić na bieżąco – usunąć zdjęcia niewyraźne czy usunąć dziesiątki tych samych ujęć. Czy warto katalogować zdjęcia? Na to pytanie odpowiedź może być tylko jedna – tak. I warto katalogowanie i segregowanie zdjęć przeprowadzać za każdym razem, ilekroć zrzucamy je na dysk. Lepiej za każdym razem poświęcić na to dwie-trzy minuty niż później za jednym razem siedzieć nad tym trzy dni. Mam nadzieję, że mój prosty system kogoś z Was zainspiruje. I że od teraz nie będziemy już borykać się z tak beznadziejnymi problemami, jak konieczność przekopywania się przez setki folderów w celu znalezienia jednego upatrzonego zdjęcia. Powodzenia! Warto przeczytać: Najlepsze narzędzia do pracy Trello – organizacyjne cudeńko Najlepsza aplikacja do medytacji Nasza ślubna fotoksiążka Spodobał Ci się ten wpis? Polub Kreatywę na Facebooku: Mam dla Ciebie prezenty! Zapisz się do newslettera i odbierz darmowe ebooki. 22 komentarzy Muszę koniecznie wrócić do tego wpisu kiedy uda mi się zgrać zdjęcia ze starego dysku na nowy. Namexif na pewno znacznie ułatwi segregację zdjęć sprzed 10 lat. 😀 Dzięki! Mnie też to jeszcze czeka. Muszę pozbierać zdjęcia z płyt i też coś z nimi zrobić – zwłaszcza, że CD są bardzo nietrwałe i różnie może z tymi zdjęciami być. Eh, ja posegregowane datami mam – jak zrzucam z aparatu lub telefonu to wrzucam do odpowiednich katalogów RRRR-MM, segreguję sobie po dacie utworzenia pliku i przenoszę hurtowo. U mnie leży za to przegląd i wydrukowanie wybranych zdjęć. Jednak kiedyś, gdy w aparatach były klisze, to prościej było to robić i nie miało się miliona zdjęć i problemu z tym, co do druku, a co nie 😀 Zgadzam się, klisze nie dość, że miały klimat, to jeszcze sprawiały, że po prostu szanowaliśmy to, co otrzymywaliśmy. Chociaż mnie zdarzyło się na wakacjach we Włoszech zmarnować pół filmu na zdjęcia fok w jakimś wodnym cyrku. Po latach wreszcie większość z tych zdjęć wywaliłam, bo aż źle się na to patrzyło. I tyle kliszy zmarnowane, ech! Cóż mam tyle szczęścia i rozumu, że za każdym razem jak przenoszę zdjęcia to podpisuje katalogi. Gorzej z nazwami zdjęć. Mam dlatego nieco inne pytanie: a co z poszukiwaniami zdjęć? Wiem, że mam je rozproszone, ale nie potrafię znaleźć. Bardzo szybko rezygnuje, bo jest tego tak dużo, że przenoszenie nie zdaje egzaminu. Przy oszukiwaniach przydaje się podział tematyczny. No i podział na daty też jest dobry, o ile pamiętamy, co kiedy się wydarzyło. U mnie okazuje się to wystarczające, ale jeżeli u Ciebie to, to zdecydowanie musisz dość szczegółowo opisywać tematy zdjęć 🙂 Mi się słabo robi na samą myśl o porządkowaniu zdjęć, ale sama to sobie zrobiłam. Mam tonę duplikatów, bo zgrywałam te same fotki z kart nie raz, dla pewności. Nic w sumie dziwnego, skoro foldery miały losowe nazwy typu „temp” albo „do przejrzenia”. Może podmiana nazw na jednolite dla wszystkich zdjęć coś pomoże. Przynajmniej jeśli chodzi o fotki z telefonów, bo tam to naprawdę apokalipsa u mnie. Zastanawiam się tylko nad tym, jak to posortować. Kusi zrobić tylko główne foldery kategorii i ew. podfoldery z rawami najlepszych. Do przemyślenia:) U mnie nie było trudno, bo główne obszary tematyczne to rodzina, książki i moja własna osoba 😀 Osobno jeszcze pojawiały się zdjęcia z imprez, ze ślubów, z wyjazdów rodzinnych i wypadów na wieś. Trochę tego jest, ale dzięki temu łatwiej się w tym wszystkim odnaleźć. Dlatego też bardzo polecam sortowanie według tematów 🙂 Używam tego systemu kilka lat i całkiem się sprawdza 😉 najpierw kategorie: imprezy, sesje, wyjazdy, zdjęcia z telefonu, później posegregowane wg lat, potem już konkretne miejsca/okazje itd. Niestety problem zaczyna się właśnie gdy trzeba zdjęcia przejrzeć i usunąć podwójne, rozmazane, bezsensowne… Otóż to – za to najtrudniej jest się zabrać. A już najgorzej, jak jest się taką głupią bułą jak ja i nie umie się rozstać z totalnie zamazanymi zdjęciami zrobionymi przez dziecko 😀 Ja niestety nie mam tylu zdjęć, przez ostanie 10 lat nagromadziłam ich zaledwie 3000, ale też muszę się niezwłocznie zabrać za ich organizację. Ja duzo zdjęć trzymałam na pendrive’ach ale po paru latach okazało się, że pendrivy nagle przestały działać i przez to straciłam sporą część zdjęć. Trzymasz gdzieś kopie swoich zdjęć? Zastanawiam się czy nie zainwestować w jakiś google drive albo icloud bo ni chcę ponownie stracić tych zdjęć. W ogóle zauwazyłam, że masz piękny porządek na pulpicie. Cudne foldery pogrupowane tematycznie… Chyba się zainspiruję 😉 Jeżeli chodzi o kopie, to trzymam zdjęcia na dysku zewnętrznym i w chmurze. Mam wykupiony abonament na pakiet Office, a tam w pakiecie jest chmura OneDrive. Polecam 🙂 I dziękuję za dobre słowo. Ja bardzo lubię mieć porządek na pulpicie, każda dodatkowa ikonka mnie irytuje. Polecam taki system 😀 Witaj! Ja jakiś czas temu wzięłam się za segregowanie swoich zdjęć a miałam ich 200 tysięcy. Na razie udało mi się przebrnąć przez skatalogowanie ich w katalogi lat i ewentualnie jakiej dotyczą imprezy czy spacerku itp. Dziękuję za kolejną podpowiedź jak jeszcze bardziej je posegregować. Pozdrawiam Znalazłam, dotarłam, działam 🙂 Docelowo planuję wywołać część zdjęć i zapisać na płycie to co zostanie, choć to raczej zbędne szaleństwo bo i tak większość będzie w albumie 🙂 Wiele prób katalogowania i usystematyzowania zdjęć za mną, a największą bolączką jest to, że w czasie zmieniałam te systemy i teraz właściwie nie ma w tym wszystkim jednego schematu 😀 Dobrze, że są tak przydatne programy jak ten polecany we wpisie. Dzięki za podpowiedź 🙂 A czy nie lepiej bylo to zrobic od razu w chmurze (one drive) , wtedy zdjecia powinny sie same ulozyc. Program ulozy to w/g dat ktore sa przypisane do kazdego zdjecia ?. orobilem się, samo przenoszenie to makabra, nie reaguje na mysz jeno pomaluj poklikaj powypełniaj i czasem przyjmie a czasem nie. po czym wszystko zniknęło i mam to samo. Dzięki. ani namefixa ani śladu roboty, nic. To go ponownie zainstalowałem dla próby jeden folder i… to samo . nawet nie wiem czy to gdzieś mieszka. Nie ma jakiejś nowej picassy ? Pozdrawiam. Czy dobrze rozumiem, że wszystkie zdjęcia masz zdublowane? Jedno zdjęcie występuje zarówno w 2008–>01–>rodzina oraz w rodzina–> Nie 🙂 Poszczególne zdjęcia podzielone według dat umieszczałam w odpowiednich folderach, np. rodzinnych. Nie ukrywam, że ten artykuł tchnął we mnie odrobinę nadziei, że i mi uda się poskładać wszystkie zdjęcia w jedną, rozsądną całość, którą można by nazwać „albumem”. Jednak ze względu na zaniedbania w tym temacie od lat, wszystkie zdjęcia leżą na różnych dyskach, płytach, chmurach… Jeżeli ktoś ma podobny problem to polecam program o nazwie „Everything” – w nim wpisujemy rozszerzenie pliku np. .jpg, przenosimy (lub kopiujemy) do przygotowanego folderu pliki znalezione w owym programie i od tego momentu można bawić się z katalogowaniem wg. P. Klaudyny 🙂 Ja mam taki problem , że część zdjęć zrobiona jest telefonem z androidem, te program Namexif segreguje bez problemu, a część Iphonem, których program nie może posegregować ponieważ daje informacje zwrotną „Image has no EXIF infos” . Co teraz?? jestem dobry ,ale pomogłaś mi zajebiście Dodaj komentarz . 10 192 51 1 223 302 299 349